HamFest Lwowskiego Klubu Krótkofalowców – 06/2019

HamFest Lwowskiego Klubu Krótkofalowców (LKK) – kolebki polskiego krótkofalarstwa – czerwiec 2019.

W 1926 roku, protoplaści polskiego krótkofalarstwa, w osobach: prof. Witold Ziembicki, Jan Ziembicki, Stanisław Kozłowski (TPBB), Wacław Fridman (TPBF), Jan Koziel (TPBG), Władysław Oleksin (TPCF) oraz Stanisław Komarnicki (TPCG) założyli pierwszy polski Klub Radiowy, który dał podwaliny i pierwszy statut PZK. Moje kontakty z kolegami z LKK od zawsze były mocno uczuciowe, i choć w początkach mojej aktywności krótkofalarskiej, była raczej symboliczna i związana z składkami organizowanymi przez nasz Klub SP5PPK, to po powrocie do hobby szukałem okazji i kontaktów z nowymi władzami LKK. Poszukiwania te za skutkowały kilkoma QSO i kilkoma spotkaniami w zawodach krajowych. Bezpośrednio nasze kontakty nasiliły się w 2018, gdy planowałem wyprawę do zony Czarnobyl i pracę radiową z pod anteny DUGA, kontakt z Igorem UR4WG pomogły w zorganizowaniu i zrozumieniu problemu… niestety wyprawa z powodów politycznych została zablokowana i nie doszła do skutku… ale przyjacielskie kontakty zostały 🙂

LKK dziś, to kilka stacji rozsianych po Lwowie, aktywnych w wielu formach krótkofalarskich i elektronicznych: klub „Pilot” UR4WWE – Leonid UT1WL, stacja w Pałacu Młodzieży UR4WXQ, której szefem jest Igor Adamowski UR4WG, stacja z Politechniki Lwowskiej UR4WWW – szefem klubu jest Roman UY3WX, stacja w Domu Młodzieży, pracująca często w kontestach – UR4WWA z Włodkiem UR5WWM na czele.



Wielu kolegów z SP5PPK w latach mojej wcześniejszej aktywności radiowej była (i wielu nadal jest) Honorowymi Członkami LKK i często odwiedzali i wspomagali kolegów z Ukrainy, Jurek SP5VJO od kilku lat jest członkiem Zarządu LKK jako koordynator kontaktów z polskimi krótkofalowcami, i właśnie Jurek namówił mnie do odświeżenia relacji pomiędzy naszymi Klubami, które dawniej były regularne i bardzo przyjacielskie.

Odnowienie zardzewiałych kontaktów spowodowało zaproszenie na Hamfest organizowany co roku przez LKK, zapaliłem się bardzo na ten wyjazd, zwłaszcza że start w zawodach organizowanych miesiąc wcześniej był opłakany… słaba propagacja i problemy w speilowaniu bukwami dało mizerny wynik (aż wstyd ile błędów), zdeklarowałem więc swój przyjazd. Szczęśliwie dla mnie, namówiłem do tej wyprawy Leona SP5DL, który z kolei namówił Krzyśka SP5OXF i córkę Kingę – i w takim składzie, w dzielnym Focusiku Leona wyruszamy 28 czerwca rano w drogę ku granicy z Ukrainą. Nawigacja zasugerowała przeprawę przez przejście w Hrebennem, przed nami 6 godzin drogi i niespełna 400 km. Jednak realia pracy służb granicznych (zwłaszcza ukraińskich), oraz zmiana strefy czasowej, spowodowały iż we Lwowie byliśmy dopiero o 20.00 LT.



Igor, tak jak zapowiadał, mając wolny piątek (Święto Konstytucji), czekał na nas pod umówionym adresem od 14.00!!! No, ale jesteśmy!! Pierwsze przywitania, krótka wymiana grzeczności, ja – jak to nałogowy palacz – z papierosem odpalonym, a Igor pyta się: „a gdzie Tomek – SQ2LID???” 🙂 no i okazało się że zupełnie nie jestem fotogeniczny, a dostępne w necie moje fotki, są na tyle wiekowe, że mnie nie rozpoznał!! 🙂 🙂 🙂

Marszo-biegiem zmieniamy lokalizację, auto zostaje pod opieką ochrony Domu Młodzieży, a my meldujemy się w hotelu, „szybka” zmiana garderoby i już po godzinie ruszamy szukać otwartego punktu gastronomicznego który napełni nasze wygłodniałe brzuszki, po drodze dołączył do nas Staszek (syn Igora), i już po godzinie poszukiwać, i dyskusji o smakach, trafiamy do wspaniałej knajpki gruzińskiej, tu też mamy pecha, większość menu jest już dla nas nie dostępna, ponieważ grill i piec działają tylko do 21.00, ale przeurocza Pani Marta znalazła kilka dań którymi nas nakarmi, no i oczywiście napoje wszystkie są dostępne… było pysznie i było dużo 🙂



a rozmowy już tak rozgrzane, że tematy krótkofalarskie stanowią promil tematyki, więc i zarówno Staszek i Kinga biorą czynnie udział w rozmowie 🙂 jeszcze tylko rachunek, pamiątkowe zakupy skarpetek i ruszamy na zwiedzanie Lwowa nocą! Już od jakiegoś czasu wiemy, że w ten weekend Lwów gości gwiazdy światowego jazzu, wielki festiwal przez 3 dni bawi tłumy ludzi, stadion miejski został zamieniony w amfiteatr (wejściówki dochodzą do 1000 pln!!!), a błonie stadionu i starówka zamienione w deptak i miejsce jednej wielkiej międzynarodowej imprezy!! (przez tą zmianę w organizacji ruchu, o mało co nie zarobiliśmy mandatu, ale Pani milicjantka była wrażliwa na urok Leona, albo na nasze nieporadne tłumaczenia :)). Spotykamy na starówce grupy młodzieży, rozmawiające w wszystkich znanych mi językach – sporo też młodzieży z polski! Szybkim marszem (nadrabiamy czas po sesjach foto) oglądamy obowiązkowe punkty starówki: pomnik Mickiewicza, Opera, Katedra, z daleka oglądamy iluminacje z masztu przekaźnika na Górze Zamkowej.



Dobrze że towarzystwo karne, i dali się namówić na przerwę w zwiedzaniu w pobliskim pubie, bo z tego tempa i kilometrów zgubiłem kilka promili i wysychałem. Szybki szot i dalej w drogę…



i tak do 2.00, a Igor zapowiedział że jutro o 7.30 z pod UR4WWA odjedzie bus który ma nas zawieść na Hamfest który jest organizowany w Ośrodku Wczasowym w Rodatyczach, jakieś 40 km na zachód od Lwowa. To dla nas dobra wiadomość, bo nie musimy losować kierowcy, ale i boląca, bo do wypoczynku zostaje nie wiele czasu – a wieczór mocno aktywny.



Punktualnie rano ruszamy w kierunku oczekującego nas busa, gdzieś w pobliżu musi być szkoła wojskowa, alba jednostka, cały park Stryjski (w którym jest nasz hotel) zieleni się od mundurów polowych młodych ludzi – zdecydowanie kadetów. Na miejscu szybkie zapoznanie z Włodkiem (prezesem LKK – UR5WWM, oraz kierowcą, zabieramy trochę sprzętu i płynów, i w drogę! Po drodze wpadamy do kolejnego Klubu działającego w ramach LKK, kolejny szek do obejrzenia, po drodze mijamy Klub działający przy Politechnice Lwowskiej – również w LKK… i już wylotówka na Przemyśl.

Po 30minutach jesteśmy na miejscu, ale brama Ośrodka zamknięta 🙁 Włodek wykonał telefon i już za kilka minut jesteśmy w środku… i jakby trochę w wehikule czasu, o jakieś 20 – 30 lat do późnego PRL-u w naszych ośrodkach, ale nic to, najważniejsze jest towarzystwo i dobra zabawa! Krzysztof SP5OXF rusza niezwłocznie na rozpoznanie bojem, dzielimy taśmę życia między siebie, ale ja już z pierwszego podejścia rezygnuję, i wytrwałem w tym postanowieniu cały dzień 🙂

Rozkładamy biuro Hamfestu, z stolikiem i dokumentami rejestracyjnymi, flaga LKK i pytanie: „gdzie macie flagę Polski?”, upss… nie pomyśleliśmy o identyfikacji 🙁

Za to, przy ustawieniu anteny i masztu, wykazujemy się znajomością tematu, szybko i sprawnie, stawiamy 2 dipole Inv-V (40m i 20m) zasilane jednym fiderem, uziemienie dobrze wkręcone – Leon podlewaj!



W między czasie dojechało radio, szybkie strojenie i pierwsze QSO na CW zaliczone! no ale to falstart, oficjalne otwarcie dopiero będzie 🙂



Przez cały ranek poznajemy nowych kolegów, którzy meldują się na miejscu, o 10.00 pamiątkowy dzwon, ufundowany przez Honorowych członków LKK, obwieszcza uroczyste otwarcie imprezy, przemówienie Prezesa, przedstawienie planu zabaw i rozchodzimy się w podgrupach do dalszych zajęć, cztery miejsca grupują uczestników w zależności od potrzeb, w rejestracji opłacają składki i regulują należności składkowe względem LKK, przy radiu walczą telegrafiści, ale szybko przechodzimy na SSB i już tam siedzę, i są – pierwsze QSO z Polską, jeszcze kilka lokalnych i z Rosją, odbijam do następnej grupki odstępując miejsce innym operatom, Żora UY5XE (zasłużony członek LKK, były członek Zarządu, autor wielu publikacji krótkofalarskich, w tym współautor „Zarys dziejów LKK” wydanego również po polsku, oraz likwidator i ratownik z Czarnobyla) rozstawia kramik z giełdą – kupi, sprzeda, wymieni, daruje – zasada prosta, szybko skupia przy swoim stole wianuszek kolegów, i zmuszony jest do podzielenia się przestrzenią na stole, obok anten, wtyczek i różnych przyrządów ląduje zakąska i przeróżne trunki – od kawy po Lwowski KIWOK jeszcze z obchodów 90-cio lecia LKK!!

Punkt po punkcie, realizujemy plan zabaw, poznajemy kolegów, twarze i znaki mieszają się jak w kalejdoskopie, nie bez winy jest tu fakt, że każdy chce z nami wychylić symboliczny „stakan”. Rozstawiamy z Włodkiem stanowisko do zawodów Mors Runera, jakieś problemy z kompem, mówię – chwila, Leon się na tym zna… szukam, szukam i szukam, ale Leon zmęczony wczorajszą drogą i skupieniem kierowcy, odsypia drogę 😉 nic to, poradziliśmy sobie i już z głośników leci pill-up na CW, zmagają się telegrafiści! Nawet Włodek UR5WDQ porzuca swoją kamerę i wstaje w szranki! Za chwilę Krzysiu SP5OXF, słuchający opowieści Żory, łapie „gwoździa” przy stole, wysyłam go na 2 kojo koło Leona, wszak przed nami jeszcze bankiet! Muszą nabrać siły, bo tutejsza „pepsi” w butelkach po Coli „robi robotę” 🙂



Kolejna „szklanka” na dzwonie LKK obwieszcza rozpoczęcie zawodów na fonii, w ruch idą ręczne radia na 2m, kilkunastu uczestników, w tym piszący te słowa – i znów ZONK, słyszę i odbieram tylko dwóch korespondentów – zamiana mojego yesusa na beofenga Leona nic nie pomaga, radia się zatykają i mam ciszę 🙁 nie szkodzi – bawimy się dalej! nie o miejsce tu walka 🙂

Jeszcze raz dzwon wzywa wszystkich w centralne miejsce spotkania – loteria fantowa! Czary-mary, hokus-pokus, losowanie i jestem szczęśliwym posiadaczem domowej konfitury z smerowiny – idealna na przeziębienia, jak zapewniają mnie znawcy smaku! Chłopaki jeszcze łapią ostatnie chwile wywczasu, więc na moje ręce trafiają również ich losy! do każdego fantu, książka Żory – na wszystkich naszych loteryjnych książkach, Żora stawia dedykacje, ale nie ma nic za darmo, każdy wpis jest opodatkowany „stakańczykiem”.



Wszystkie zmagania podliczone, Żora składa swój „kramik”, a ja idę budzić Leona i Krzyśka, czas na mowy końcowe i rozdanie nagród, również za Zawody o Puchar Lwowa – na nasze ręce trafia dyplom dla SP9KJU za zajęcie III miejsca (wyślemy do Huberta już z SP), jeszcze dyplomy pamiątkowe dla Nas, oraz oficjalne wręczenie Legitymacji Członkowskiej LKK dla mnie i przywitanie w gronie LKK, kilka słów od Żory, oficjalne zakończenie imprezy przez Włodka – Prezesa i zaproszenie na bankiet. Przy rozmowach i snuciu dalszych planów, nie pozwalając zaschnąć w gardle, dobrnęliśmy do końca imprezy, pierwsi uczestnicy żegnają się i ruszają w drogę, my jeszcze pomagamy składać anteny i radio, worki na śmieci w rękę, zostawiamy po sobie dobre wrażenie i w drogę do Lwowa!

Tu niespodziewanie się rozdzielamy, ja zwabiony pracą z stacji UR4WWA – 7kW z łodzi podwodnej pobudzało moją ciekawość – zrobiłem kilka QSO, wyłuskując te z SP – również z kolegami z Naszego OT.

Na kolację idziemy w bardzo okrojonym składzie, Kinga, Krzysiek i ja, no i z faktu że jest późno trafiamy do knajpki w okolicach hotelu. To chyba nawet dobrze, bo i mnie już dogoniło zmęczenie – dziś już nie zwiedzamy! Ale na rano (litościwa 8.00) umówiliśmy się z Igorem, na obowiązkowe punkty historyczne Lwowa – Góra Zamkowa i Cmentarz Orląt Lwowskich!

Igor jak zawsze punktualnie, puka do drzwi, ale my już gotowi 🙂 regulujemy należność za noclegi i przenosimy bagaże do auta. Uwolnieni od wszystkich ciężarów ruszamy w drogę, nieśmiało ogłaszam że moglibyśmy jakieś śniadanie zjeść – zjemy po zwiedzaniu!



Dobrze że wczorajsza „pepsi” nie przyprawiła Nas o ból głowy, zwiedzamy! bez mała 13 km i 22 piętra na zegarku „pykneło” nim napełniliśmy Nasze brzuchy!



Ale widoki z Góry Zamkowej rekompensują te niedogodności. Z pełną powagą, odwiedzamy Cmentarz Orląt Lwowskich, zahaczamy o grobowce znanych Polaków żyjących tu w II RP.



Po śniadaniu, gnani przeczuciem długiej pauzy na granicy, szybko i z żalem żegnamy się z Igorem, obiecujemy tu jeszcze wrócić! Nawigacja – cel – i w drogę! Żegnamy Lwów i wspaniałych Kolegów z LKK. Igor, wspaniała organizacja, i jeszcze raz niekończące podziękowania za opiekę i poświęcony czas – same ciepłe wspomnienia przywozimy do Polski.

Wycieczka do kolebki polskiego Krótkofalarstwa, po 3 dniach pozostawia niedosyt, ale pozostają wspomnienia i obietnica że wspólne działania pozwolą na kontynuację wzajemnych spotkań!

Pisząc tą skrótową relację, już wiem, że szykuje się re-wizyta operatorów stacji kontestowej LKK, która wspólnie z zespołem SN5T powalczy o wynik w tegorocznym Field Day IARU na początku września!

Lwów, 28-30.06.2019 Tomek SQ2LID

 


 


Koleżanki i Koledzy,

Chciałbym namówić Was do aktywnego udziału w zawodach „Puchar Lwa”, organizatorem jest zaprzyjaźniony z Nami Lwowski Klub KrótkofalowcówLKK. Zawody odbędą się 24 maja 2019 o godz. 19.00 – 19.59 UTC w 2 turach. (regulamin poniżej) Pragnę zwrócić UWAGĘ na zapis regulaminowy o pasmie pracy na 80m w tych zawodach: 3530-3560kHz-CW oraz 3610-3640kHz-SSB.

Nasze partnerstwo z LKK sięga początków istnienia Naszego Klubu i Oddziału Terenowego, wielu z Nas osobiście poznało Kolegów z LKK, warto również podkreślić iż LKK pozostaje PIERWSZYM POLSKIM KLUBEM KRÓTKOFALARSKIM historycznie. Zachęcam do zabawy w zawodach o Puchar Lwa wszystkich licencjonowanych nadawców i SWL!!!

REGULAMIN
zawodów „Puchar Lwa z łącznośći na KF 2019 „
1.Cel zawodów :
Popularyzacja radiosportu,krótkofalarstwa oraz miasta Lwowa.
2. Organizator zawodów i patronat zawodów.
2.1.Organizatorem zawodów jest Społeczna organizacja „Lwowski Klub Krótkofalowców „-LKK.
2.2.Patronatem zawodów jest: Główne sędziowski kolegium(GSK) wybrany przez organizatora zawodów.
2.3.Wywołanie w zawodach :
-na CW-CQ LV TEST
-na SSB-„Wywołanie w zawodach Puchar Lwa”.
3.Termin zawodów
3.1. 24 maja 2019 roku
3.2. Zawody od 19.00 do 19.59 UTC(analog GMT) w dwie tury:
-Pierwsza tura na CW od 19.00 do 19.29 UT
-Druga tura na SSB od 19.30 d0 19.59 UT
W każdej turze z tym samym uczestnikiem można przeprowadzić tylko jedyne QSO.
3.3.Pasmo-80 metrów.Zgodnie z BAND-PLANEM :3530-3560 kHz-CW oraz 3610-3640 kHz-SSB.
4. Uczestnicy zawodów
4.1.Licencjonowane radiostacje zarówno ukraińskie jak i zagraniczne z całego świata.
4.2.Kategorie uczestników:
A-tylko stacje indywidualne na CW
B-tylko stacje indywidualne na SSB
C-tylko stacje indywidualne MIX(SSB+CW).
D-Tylko stacje klubowe MIX(SSB+CW)..
5. Grupy kontrolne.
Uczestnicy zawodów wymieniają grupy kontrolne złożone z raportu RS(T),numeru kolejnego QSO z 001.
Numeracja QSO ciągła we wszystkich turach.
6.Punktacja.
6.1.Za każde bezbłędne QSO-1pkt.
6.2.Wynik końcowy stanowi suma punktów w zawodach.
7. Dziennik zawodów.
7.1. Log jest sporządzany w jako plik w formacie CABRILLO.Nazwa pliku-to znak stacji oraz kategoria-np.UR0WWW_D.cbr
7.2.Termin ostateczny do wysłania logu-31.05.2019 do 20.59 UTC.
7.3. Logi wysyłamy na adres GSK – uy5xeg@gmail.com
7.4.W temacie listu prosimy podać znak oraz kategorię -np. UR0WWW kategoria D.
8.Sędziowanie zawodów-za pomocą komputera.
8.1.Główny sędzia zawodów-sędzia kategorii międzynarodowej Czlijanc G.(UY5XE).Pozostali członkowie GSK-według decyzji głównego sędziego.
8.2.QSO nie zalicza się dla obu uczestników w przypadku:
-niezgodności w obu logach danych o QSO
-rozbieżności czasu ponad 3 min.
8.4.GSK podbije wyniki zawodów do 01 lipca 2019 r.
8.5. Wyniki zawodów będą podane na stronie LKK oraz za pomocą innych zasobów informacyjnych.
9. Nagrody:
9.1.Wielkim pucharem zostanie nagrodzony uczestnik zawodów z maksymalną sumą punktów.
9.2.Małymi pucharami zostaną nagrodzone uczestnicy z maksymalną sumą punktów w swoich kategoriach.
9.3.Za zajęcie 2-3 miejsca w swoich kategoriach-dyplom.
9.4.Wszystkim uczestnikom zawodów będą wysłane pamiątkowe Certyfikaty.

Comments are closed.